JAK GRAĆ ŁATWIEJ NA FORTEPIANIE?

Coaching pianistyczny przez internet - poziom zaawansowany

Sprzymierzeńcy i wrogowie


„Fake it until you do it” *  (zobacz wyjaśnienie pod punktem 3 poniżej)

1. Największymi sprzymierzeńcami w grze, a jednocześnie największymi wrogami, są nasze odruchy i przyzwyczajenia, czyli automatyczne, podświadome działania. Może termin „odruchy” nie jest tu użyty w ściśle medycznym znaczeniu, niemniej ta prawda jest znana od bardzo dawna: jedną z pierwszych rad, jakich udzielił mi prof. Woytowicz (wykształcony przecież wg 19-wiecznej tradycji) było „pamiętaj, nigdy nie wolno myśleć, gdy grasz“! Oczywiście, jest to skrót myślowy, bo stwierdzenie to jest na pozór paradoksalne - jakoś przecież trzeba myśleć! Ale jemu chodziło o myślenie świadome, nadmierne, które zakłóca podświadomość, czyli działanie tego, co osobiście nazywam „automatycznym pilotem“. Często miałem wrażenie w czasie koncertu, że wciskam jakiś wyimaginowany guzik i ktoś inny porusza za mnie moimi palcami, a ja tylko swobodnie steruję interpretacją. Zdarzają się też skrajne przypadki, gdy wykonawca w ogóle nic nie pamięta z przebiegu swego występu i jakby „budzi się” z zagraniem ostatniej nuty**.

2. Udowodniono bez żadnych wątpliwości, chociaż podane liczby mogą się różnić w zależności od źródła, że podświadomość jest wiele tysięcy razy szybsza od umysłu świadomego. Wszystkie więc złożone czynności, które mają być wykonane szybko i bezbłędnie, muszą być sterowane podświadomie.

3. Prawidłowe odruchy umożliwiają nam wykonanie trudnych, złożonych zadań, natomiast nieprawidłowe w tym przeszkadzają. Problem polega na tym, że tych nieprawidłowych bardzo trudno jest się pozbyć, gdy już raz zagnieżdżą się w podświadomości. Aby tego dokonać trzeba mieć zdolność wysokiej koncentracji, bardzo konsekwentnego działania, a ponadto dysponować odpowiednią techniką uczenia się.


*„Fake it until you do it” - dosłownie „Udawaj, dopóki tego nie zrobisz”, czyli: „udawaj świadomie podane przez profesora prawidłowe ruchy najlepiej jak potrafisz, aż zaczniesz je wykonywać prawidłowo - podświadomie, czyli automatycznie”. Ale, co najważniejsze, udawaj to w najbardziej poprawny sposób i konsekwentnie, nie zmieniając parametrów w czasie ćwiczenia!

**Z wywiadu pianistki francuskiej Marie-Josèphe Jude dla radia France Musique z 26/09/2018:
„[...] Nie zapamiętałam niczego, co wydarzyło się między chwilą, weszłam i usiadłam przy fortepianie, a zagraniem ostatniej nuty. [...] Trwało to bardzo długo, aż do wieku 16 czy 17 lat. Jednak fakt, że zdałam wszystkie egzaminy dowodzi, że grałam. […] Ale dzień, w którym zdałam sobie sprawę z tego, co się dzieje, był początkiem końca. Zaczęłam mieć tremę i czułam, że stoję przed górą, na którą nie mogę się wspiąć. [...]”

4. Stałe i zmienne w grze fortepianowej

  • 4.1.STAŁE:
  • Prędkość uderzenia klawisza, czyli prędkość uderzenia struny przez młotek jest jedynym parametrem mechanicznym determinującym głośność (dynamikę) i jakość dźwięku fortepianu.
  • Prędkość zwolnienia klawisza wpływa nie tylko na artykulację danego dźwięku, ale i na jakość następnego.
  • W obu tych kierunkach, czyli i przy uderzeniu, i przy zwolnieniu klawisza, ten sam ruch wytwarza taki sam rodzaj dźwięku.
  • 4.2.ZMIENNE:
  • Każdy klawisz jest z reguły uderzany innym palcem, z których każdy działa w nieco odmienny sposób.
  • Kolejność uderzanych klawiszy oraz konfiguracje białych i czarnych klawiszy we współbrzmieniach są niezliczone i nieograniczone.

4.3. Pomimo jednak wszystkich zmiennych, musimy umieć w każdej sytuacji zachować na klawiaturze niezmienność stałych parametrów, aby uzyskać jednolitą, wyrównaną grę.

5. UWAGA! Niewłaściwy sposób ćwiczenia
Podstawą prawidłowej technicznie gry jest jej wyrównanie.

5.1. Niestety, bardzo często zdarza się, że uczeń, pełen zresztą dobrej woli, zaczyna ćwiczenie prawidłowo, ale po krótkiej chwili grania według dobrych reguł wraca bezwiednie do swojego poprzedniego, błędnego sposobu. To jest łatwe do wyjaśnienia: nowy sposób grania jest dla umysłu obcy, więc trudniejszy do przyswojenia. Wystarczy małe rozluźnienie koncentracji podczas ćwiczenia, aby umysł przełączył się na działanie łatwiejsze - automatyczne. Takie ćwiczenie nie ma żadnego sensu! Co gorsza, przynosi więcej strat niż pożytku, gdyż prowadzi do nieświadomego utrwalania złych nawyków! Dlatego należy pracować bardzo ostrożnie.

5.2. Niezmiernie ważny jest również powrót Aparatu Ruchowego do dokładnie tej samej pozycji wyjściowej. Często bywa, że powtarzając wiele razy z rzędu ten sam trudny fragment dochodzisz w końcu do zadowalających wyników. Natomiast gdy grasz już cały utwór, jesteś rozczarowany, bo ten fragment znowu „nie wychodzi”!

5.3. Rozwiązanie jest teoretycznie bardzo proste, chociaż jego zastosowanie może okazać się trochę skomplikowane: powtarzając dany fragment twój AR przybiera po pewnym czasie instynktownie właściwą pozycję i dobry wynik jest chwilowo powtarzalny. Natomiast gdy włączasz ten sam fragment w całość utworu, przyjmujesz pozycję różniącą się od tej ćwiczonej punktowo. Dlatego wynik ciągle nie jest poprawny. Wystarczy dobrze zapamiętać właściwą pozycję podczas powtórzeń i zastosować ją przy wykonywaniu całości utworu.

5.4. Nie należy również z pośpiechu przeskakiwać etapów ćwiczenia, czyli przechodzić bezpośrednio od ćwiczenia krótkiego fragmentu do grania większej części utworu. Trzeba postępować bardzo stopniowo np. dokładamy 1 takt przed fragmentem i 1 takt po nim, potem po 2 takty, po 3 i w ten sposób włączamy trudne miejsce do całego utworu.

5.5. Przykład 1 - ćwiczenie:
Jeżeli masz zamiar ćwiczyć np. 8 taktów staccato i fortissimo, to konsekwentnie: ostatnie nuty muszą mieć dokładnie taką samą głośność, taki sam gatunek dźwięku i długość jak pierwsze. Ale kontrolując długość nuty musimy brać jeszcze pod uwagę dwa parametry i obydwa muszą być wyrównane:

  • wartość nuty***, która oznacza jej bezwzględną długość w czasie;
  • oraz efektywny czas trwania dźwięku*** zdeterminowany artykulacją, który ma już zupełnie inną długość.
  •      Jeżeli np. zachowamy dokładnie te same wartości nut, ale każda z nich będzie miała nieco inną artykulację, nasza gra nie będzie wyrównana. I odwrotnie.
  •      Do tego dochodzą jeszcze zróżnicowania dynamiczne i agogiczne (o czym piszę poniżej), które chociaż deformują tę podstawową regularność, muszą to robić w sposób naturalny.

***Metronomiczne tempo określa bezwzględną długość nuty. Np. w tempie ćwierćnuta = 60 ósemka trwa pół sekundy (czyli 500 ms) bez względu na artykulację i ewentualny pogłos. Ale efektywna długość samego dźwięku (czas jego brzmienia, czyli drgania struny) zależy właśnie od artykulacji: w legato będzie wynosiła również 500 ms, w ciężkim portato ok. 400, w staccato 300-400, a w staccatissimo powiedzmy 150-200 ms. Liczby te podaję przykładowo, nie testowałem dokładnych czasów. Realne długości możesz zobaczyć na wykresie poniżej: moje staccatissimo było przeszło dwa razy krótsze od tego zagranego przez mojego studenta.


Zobacz ten przykład na wideo


5.6. Przykład 2 - wykonanie, interpretacja:
Wyrównanie i niezmienność parametrów podczas ćwiczenia ma prowadzić do ogólnie wyrównanej gry. Oznacza to, że ten sam zapis nutowy musi oznaczać ten sam gatunek dźwięku, rodzaj artykulacji i ruchu ręki.
Dodanie interpretacji do wyrównanego tekstu komplikuje jeszcze bardziej wyrównanie gry. Muzyka musi być wycieniowana oraz zróżnicowana agogicznie (czyli zwalniana i przyspieszana), ale tutaj również obowiązuje ujednolicenie, naturalność i logika: wykres takiej interpretacji musi być linią łagodnie zakrzywioną (zieloną na wykresach poniżej), a nie łamaną.



6. Jeszcze à propos automatycznych działań

Ktoś opowiadał mi z podziwem, że najlepsi tenisiści potrafią tak uderzyć piłkę, żeby obracała się ona w locie kilka tysięcy razy na minutę. Technika ta ma zwiększać celność, czy siłę uderzenia, a ruchy tych tenisistów są tak zautomatyzowane, że grają zupełnie o tym nie myśląc.
Oczywiście, cenię wielkich sportowców, ale, niestety, tam gdzie oni osiągają już sukces, wygrywają mecze i zdobywają medale, my muzycy jesteśmy dopiero w punkcie wyjścia do szukania właściwego artystycznego wyrazu utworu. Chociaż wielu muzyków rzeczywiście sprowadza grę do pokazu spektakularnej techniki, ale nie jest to Muzyka przez wielkie M. Samo zagranie przez pianistę bardzo szybkiej gamy, czy też czyste wydobycie przez skrzypka lub śpiewaka wysokiej nuty nie świadczy przecież o wartości artystycznej wykonawcy. Co najwyżej wzbudza to aplauz niewyrobionej muzycznie publiczności.


>>> Przeczytaj również Jak grać na fortepianie w szybkim tempie i bez szkodliwego spinania ręki?

<<< Powrót do Strony głównej

 


Ta strona używa plików cookies
Na mojej stronie internetowej używam plików cookies. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają mi w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookies. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.